piątek, 15 marca 2013

# 17

Oczami Marchewki <Eleny się znaczy>
Gdy podniosłam swoje zacne zwłoki <to wszystko przez Popet> obudziłam ją i sama poszłam ogarnąć swój wygląd. Jedynie co wam powiem to wyglądałam gorzej niż Buka. Oh.. ta moja kochana fryzura po przebudzeniu <nie mylić z fryzurą po seksie>. No więc na czym to ja skończyłam ... ah no tak więc poszłam do zacnej łazienki i tam umyłam się po czym ubrałam się. Na początku chciałam założyć bluzkę z tymi małpami jednak się ogarnęłam. Coś czuję, że będzie to nieźle ciężki dzień. Gdy tylko wyszłam z łaźni mej udałam się do mojej ukochanej kuchni. Tam zrobiłam sobie gofery i zajadając się przysłuchiwałam się rozmowie Pop z siostrą. Gdy zakończyła ją po kilku minutach dosłownie wybiła piątka pedałów.
- Tylko roweru brak. - powiedziałam i zapchałam się jabłkiem.
- Dziewczynki lecimy na party! - wydarł się pasek.
- No chyba ty. Ja idę na koncert. - powiedziałam do niego.
- I nas nie zabierasz? - spytała Katy.
- Kochane to miała być niespodzianka. - powiedziałam i wyjęłam z szuflady bilety.
- A co z piosenką? - spytała Cass.
- Zaimprowizujemy. - odpowiedziała Katy.
- Coś czuję, że to zły pomysł. - powiedział drugi mop.
Ja cię obcięli by się, a nie chodzą jak ci pierwotni ziemianie.
- A wam życzę udanej wizyty u fryzjera. - powiedziałam i zabrałam moje kochane siostrzyczki ze sobą.

Koncert
Zespół wyszedł na scenę i zaczęło się pogo! Później przeszłyśmy do ściany śmierci a po niej znów przeszliśmy do pogo. Najgorsze jednak było przede mną. Wdrapałam się na scenę i rzuciłam się na ludzi. Tłum zaczął mnie nieść aż do momentu gdy znów wróciłam na scenę. No cóż wokalista mnie już znał.
- Witaj Marchewo! - wrzasną Joe.
- Siema Joe. - odpowiedziałam.
- Widzę, że zabawę rozkręcasz z przyjaciółkami. No to mam małą propozycję. - powiedział.
- Co masz na myśli Joe? - spytałam.
- Zaśpiewacie piosenkę razem z nami. - powiedział.
Dziewczyny wdrapały się i zaśpiewałyśmy Loss of control. Zadowolone z koncertu wróciłyśmy późną nocą do domu wciąż nie wiedząc co zaśpiewamy jutro.

Następny dzień
Obudziła mnie zła Cheryl.
- Co to do cholery jest? - spytała pokazując na gazetę.
Przeczytałam tytuł na pierwszej stronie i zamarłam. Pisało ...
Dziewczyny z  Dream Heart lubią się ostro bawić?
Pod spodem było kilkanaście zdań o naszym wczorajszym koncercie z Green Day. Osz cholera jasna............ Szybko zerwałam się z łóżka i weszłam na internet. Fani na szczęście nas wspierali jednak było sporo hejtów. Zamknęłam laptopa i obudziłam dziewczyny. Cheryl owaliła nas i sobie poszła. Prawdę mówiąc nie przejęłam się nią.
- Co śpiewamy? - spytała Cass.
- To co wczoraj na koncercie. - odpowiedziała Pop.
- Ok. - powiedziałyśmy wspólnie i poszłyśmy coś zjeść. Ja oczywiście wiecznie nienajedzona prawie się spóźniłam na występ. Szybko przebrałam się i wyleciałam na scenę z mikrofonem. Cholera jasna zapomniałam, że to ja zaczynam!!!! 

-------------------------------------------------------------------------------------
Boże za jakie grzechy? Któż mnie tak pokarał, że zajumał mi ziemniaka? No ja się pytam co ja ci ZROBIŁAM?! Motto na dziś: "Niebo jest zielone, a krowy latają".

2 komentarze: