czwartek, 28 marca 2013

# 19

*Oczami Kate*
Obudziłam się rześka i wypoczęta... taaa....Chciałoby się... Wszystko mnie bolało...a w szczególności plecy. No, ale czego sie dziwić??  Wczoraj poniósł nas melanż. A wiecie gdzie jest najlepszy??  W POLSCE<33 
Ale my tu nie o tym. Ogarnęłam się w miarę możliwości. Połknęłam chyba z pół pudełka proszków <APAP jest boski> i wypiłam 1,5 l wody. Czułam się jak Sahara w porze suchej. Wyszłam się przewietrzyć... no wiecie w pokoju z oparami leżeć nie można... Znów zauważyłam tą panią co wtedy. Uśmiechała się przyjaźnie do mnie. ONA MNIE ŚLEDZI?! - Nie jestem pewna...
- Kate... - usłyszałam głos, który mógłby dla mnie już nie istnieć. Dlaczego tak jest?? Że kiedy kogoś nienawidzimy on się w magiczny sposób pojawia, a jak kogoś kochamy to on znika??
- Czego?! - warknęłam
- Porozmawiajmy...
- Nie mamy o czym. Finał się skończy i już więcej mnie nie zobaczysz.- Po prostu odeszłam. Nie miałam siły nic robić. Poszłam do sali prób i zaczęłam grać coś na pianinie. Aż wyszło takie cudo :
Każdy potrzebuje inspiracji
Każdy potrzebuje piosenki
Pięknej melodii
Gdy noce się dłużą
Ponieważ nie ma gwarancji
Że to życie jest łatwe

Kiedy mój świat się rozpada
Kiedy żadne światło nie może przełamać ciemności
Wtedy ja, ja
Ja patrzę na ciebie
Kiedy fale zalewają brzeg
I nie mogę już znaleźć mojej drogi do domu
Wtedy ja, ja
Patrzę na ciebie

Kiedy patrzę na ciebie
Widzę przebaczenie
Widzę prawdę
Kochasz mnie za to kim jestem
Tak jak gwiazdy trzymają się księżyca
Właśnie tam, gdzie należą
I wiem, że nie jestem sama

Kiedy mój świat się rozpada
Kiedy żadne światło nie może przełamać ciemności
Wtedy ja, ja
Ja patrzę na ciebie
Kiedy fale zalewają brzeg
I nie mogę już znaleźć mojej drogi do domu
Wtedy ja, ja
Ja patrzę na ciebie

Pojawiasz się po prostu jak marzenie dla mnie
Jak kolory w kalejdoskopie, które mnie otaczają
Wszystko czego potrzebuję,
Oddech, którym oddycham
Czy ty nie wiesz, jesteś piękny
Taaaak

Kiedy fale zalewają brzeg
I nie mogę już znaleźć mojej drogi do domu
Wtedy ja, ja
Ja patrzę na ciebie, ja patrzę na ciebie
Taak, taak, ooooo

Pojawiasz się po prostu jak marzenie dla mnie 

Po skończonym utworze dostałam brawa. Odwróciłam się i zobaczyłam Cher i dziewczyny.
- Kuźwa takie popaprańce, a talentu mają za pięciu. Słonko powiedz że jutro to zaśpiewacie.
- No nie wiem...A co z   Zemszczę się i pożałujecie. Po pierdoleńce jedne dlaczego nie mogę mieć One Direction tylko te szajbusy i pojebusy - Kwestie naszej mentorki powiedziałam udając jej głos.
- Oj to takie tylko wygłupy... wiecie, jak człowiek jest zdenerwowany mówi dużo rzeczy, które mogą być nie prawdą. - szczerzyła się jak popapraniec. Rozważałam za i przeciw... 
- Nie. Ta piosenka jest moja. To po pierwsze, a po drugie  ona sie nie nadaje, a po trzecie wolimy chyba piosenkę : (KLIK) <American Idiot - Green Day> 
Moje potworki z Lochness zaczęły skakać jak piłki...no wiecie :D Takieee duuuże <3 Przytuliły mnie, a Cher znowu coś ujadała, że jesteśmy nienormalne i powinni nas zamknąć w psychiatryku. A nasza kochana Poppet, zeby bardziej ją dobić zaczęła się drzeć.
- Jednorożce!! One tu są!! Pośród nas!!- Kręciła się jak bączek w kółko 
- Że co?- Zapytała sie Cher
- AAAAAAA.....zabiłaś jednorożca!!  - No i w taki sposób Elena wpadła w histerię, a Cassie zaczęła fantazjować  jak to fajnie z nim by było <żeby nie było to jeszcze nie o nim, tylko o jednokopytnym>.
- Elenko... słoneczko.. zobacz on żyje! Tam sobie lata!- próbowałam z Vic ją uspokoić. W końcu wzięłyśmy Stefano - ochroniarz<jakby co>, i zaniósł ja do pokoju., Cass powiedziałyśmy, że on czeka na nią w pokoju u Nas, a Popp? Ta to mnie zdziwiła. Podeszła do tablicy ogłoszeń i zaczęła wrzeszczeć.  Powoli podeszłam do niej. Na jej miejscu też zaczęłabym krzyczeć. Wiecie co sie stało???
Ten Gargamel Simon "wiedźma" Cow <no cio? To klówka> przełożyła finał na dzisiejszy wieczór. W TV niby już o tym wiedzą i ogłaszają :(
No to po Nas. Życzcie nam szczęścia. 

-----------------------------------------------------------------------------
    Hej:*
Przepraszam, że nie pisałam, ale sprawy rodzinne. Przepraszam także, że rozdział wyszedł do bani. 
A teraz zapraszamy na scenę Jewel :*

Pozdrawiam
Pierniczek :*   


4 komentarze:

  1. omg O.o a ja się keczapem przejmowałam .... JJ dajesz misiek :D

    OdpowiedzUsuń
  2. *.* - Ta buźka opisuje jak fajny rozdział napisałaś... A teraz Jewel :) Nie mogę się doczekać :*
    Misia :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak najszybciej następny po proszę :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahha może jutro wstawię jak będę miała siły bo dzisiaj z Kaczorkiem trochę zabalowałyśmy i nas brzuchy bolą, nie moja wina połączenie pizzy, niebieskiej oranżady, ciasta i jeszcze czegoś tam, a w drodze powrotnej śpiewanie piosenek 1D i innych. O kurka a te jednorożce co tu robią, dobra ludziska ja chyba na odwyk lecę wieć komu w drogę temu czosek, czy jak kto woli komu w d temu w c

    OdpowiedzUsuń