sobota, 11 maja 2013

Rozdział 27

*Oczami KT*
Czy tylko według mnie Simon się dziwnie zachowuje??  Przyjechaliśmy już mamy wyjeżdżać. Nie robi kolejnego sezonu x-factor'a jak na razie. TO jest porąbane. Postanowiłam pobawić się troszeczkę w Ninję. Może nikt mnie nie odkryje???
Kiedy dziewczyny zasnęły ja wślizgnęłam się do biura zbrodniarza Cowella.. Znalazłam teczkę Roxanne Adams, a właściwie  Cassie Amore.  Uważnie czytałam wers, po wersie. Wszystkiego nie zdążyłabym przeczytać, więc zrobiłam zdjęcia telefonem i wyszłam.
W pokoju usiadłam przed telewizorem i czytałam. Wszystko to mnie przeraziło. Jak ona mogła? Jak?? Na szczęście był tam numer telefonu. Zapisałam go szybko, spakowałam się i obudziłam dziewczyny. Pożegnałyśmy się i ruszyłyśmy na lotnisko.  One już poszły, a ja zadzwoniłam do Roxanne. 
- Tak słucham?- odebrała! Sukces... tylko trzeba ją zagadać...
- Witaj Roxi. Z tej strony Kate Justice. Chciałabym się z Tobą teraz spotkać.  Mogłabyś?
- Eemm... Może być... w MSC koło lotniska? Bo akurat tam jestem...
- Widzisz.. ja też. Zaraz będę. - Założę się na wszystko, że W tej chwili zaczęła tupać jak małe dziecko. Ale no co?? Przecież nie moja wina, że moi rodzice wspaniale dobrali sie pod względem swojej upartości.  Normalnie jak małe dzieci. Jeden mówi tak, a drugie nie. A i do tego żadne z nich nie odpuści...
- Kate? Jestem Roxi.
- KT. Miło mi. 
- Co sie stało, że tak agwiazda chciała sie ze mną spotkać?? - zapytała przygryzając od środka policzek - jak zwykle.
- Cassie nie okłamuj mnie. - powiedziałam bez zbędnych emocji.
- Ale... przecież Cassie nie żyje, a ja jestem Roxi.
- Cassie... Po pierwsze tylko nasza czwórka wiedziała o górce. Ty tam byłaś. Po drugie Simon nie zabezpiecza żadnych papierów, a ja jestem dobrym Ninją. 
- Nie rozumiem...- nadal szła w zaparte. Pokazałam jej zdjęcia na telefonie. Z jej oczu zaczęły płynąć łzy. 
 - Powiedz mi tylko... dlaczego to zrobiłaś?? Wiesz jak my tęsknimy?? A Harry dostał przez to w morde ode mnie.
- Ech...zasłużył... -zaśmiała się nerwowo - A..Zaczęło się to wtedy .... -I zaczęła mi opowiadać jak to się bała hejterów. Jak Nie chciała już być sławna, że ją to męczyło. Że to było za dużo. Usiadłam koło niej i po prostu przytuliłam. Tak bardzo za nią tęskniłam. Do cholery to nie podobne, żeby ona mi gdzieś po raz drugi zniknęła...
- EEeee..a co się tu dzieje.??? - Podniosłam głowę, a tam zobaczyłam wściekłą Wandę i Bandę...Czyli innymi słowy Elenę i Poppy....               
- Po Nas...- szepnęłyśmy.... 

-----------------
DAWAJ JEWEL!! DAWAJ JEWEL!! DAWAJ JEWEL!! - No zobacz jaki doping ci zgotowałam :*  

1 komentarz:

  1. Do boju do boju do boju Jeeewweeeeeeeeeel :D
    I po kryminale ufff... teraz czas na dramatyzm ..

    OdpowiedzUsuń