Oczami Eleny
Kużwa, kużwa, kuźwa.. Obudziłam się w samym staniku i majtkach w pokoju hotelowym.
Kużwa, kużwa, kuźwa.. Obudziłam się w samym staniku i majtkach w pokoju hotelowym.
- Boże co ja wczoraj robiłam? - wymamrotałam do siebie i wstałam z niewygodniej podłogi.
Z pulsującą głową i tymi innymi poczłapałam do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic i wyszłam potykając się o zwłocza Cas/Rox, która chyba specjalnie się teleportowała, żeby mnie zabić. Gdy utrzymałam odpowiednią pozycję do chodzenia przeszłam nad Rox i chwyciłam swój telefon z miski. Tak pływał w płatkach śniadaniowych no nie moja wina mam nadzieję, że się najadł. Na szybkiego zamówiłam pizzę i ubrałam się. Wiecie po co mi fullcap czy jak to tam? Chcę zbić tych One coś tam coś z tropu. Gdy tylko przyszła moja pizza zapłaciłam za nią no i zaczęłam się zajadać. Oczywiście nie jestem samolubem i zostawiłam ponad połowę reszcie śpiochów po czym wyszłam z hotelu. Przechodząc obok pałacu Buckingham jeden z tych jak oni gwardzistów spojrzał na mnie i wybuchnął śmiechem. Pokazałam mu język i ruszyłam dalej. Zahaczyłam o park dla dzieci no wiecie taki placyk zabaw itp. Usiadłam na jednej z huśtawek i zaczęłam się bujać. Gdy byłam na idealnej wysokości wyskoczyłam i źle stanęłam na jednej nodze przez co skręciłam sobie kostkę.
Z pulsującą głową i tymi innymi poczłapałam do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic i wyszłam potykając się o zwłocza Cas/Rox, która chyba specjalnie się teleportowała, żeby mnie zabić. Gdy utrzymałam odpowiednią pozycję do chodzenia przeszłam nad Rox i chwyciłam swój telefon z miski. Tak pływał w płatkach śniadaniowych no nie moja wina mam nadzieję, że się najadł. Na szybkiego zamówiłam pizzę i ubrałam się. Wiecie po co mi fullcap czy jak to tam? Chcę zbić tych One coś tam coś z tropu. Gdy tylko przyszła moja pizza zapłaciłam za nią no i zaczęłam się zajadać. Oczywiście nie jestem samolubem i zostawiłam ponad połowę reszcie śpiochów po czym wyszłam z hotelu. Przechodząc obok pałacu Buckingham jeden z tych jak oni gwardzistów spojrzał na mnie i wybuchnął śmiechem. Pokazałam mu język i ruszyłam dalej. Zahaczyłam o park dla dzieci no wiecie taki placyk zabaw itp. Usiadłam na jednej z huśtawek i zaczęłam się bujać. Gdy byłam na idealnej wysokości wyskoczyłam i źle stanęłam na jednej nodze przez co skręciłam sobie kostkę.
- No Kuźwa!! - wrzasnęłam i potarłam obolałe miejsce.
Nagle koło mnie ktoś stanął gdyż zasłonił słońce.
- Możesz mnie nie zasłaniać? Chcę się opalić. - powiedziałam i podniosłam się po czym próbując odejść o mało co się nie przewróciłam.
- Powoli kowboju. - no tak i co jeszcze? Jakiś Lucky Luke ze mnie czy co?
- Eee.... Witaj buniu. - odpowiedziałam i odczepiłam jego rękę od mojego ramienia.
Jeszcze tylko braci Dalton brakuje. Pomyślałam i ruszyłam znów upadając na moją ukochaną ziemię -.-.
- Może ci pomóc? - spytał.
- A ty co papa smerf? - odpowiedziałam i poddałam mu rękę z nieukrywanym obrzydzeniem.
- Jednak mnie pamiętasz. - wyszczerzył się i pomógł mi wstać.
- Trudno nie zapamiętać mopa zamiast włosów na głowie. - odpowiedziałam.
- Nazywam się Liam, Elene. - powiedział lekko zdenerwowany.
- A nie Galiam? Galumb czy jakoś tak? - oparłam się wygodniej na jego ramieniu.
- Później to dokończymy teraz chodź do szpitala. - odpowiedział.
- Do czego?! - wrzasnęłam. - Nienawidzę szpitali. Nigdzie nie idę. - wyrwałam się mu i znów zaryłam głową w ziemię.
Normalnie jak tchórzliwy struś pędziwiatr czy inne emu albo jak Chojrak tchórzliwy pies. Więc ten Łajlam czy jak mu tam znów pomógł mi wstać i wziął mnie na ręce. Chyba chciał zaoszczędzić kolejnych blizn i siniaków mojej twarzy.
- Ja nigdzie nie idę!! - wrzasnęłam. - Puść mnie!! - niczym małe dziecko zaczęłam go szczypać, a ten tylko zaczął się śmiać.
Nagle koło mnie ktoś stanął gdyż zasłonił słońce.
- Możesz mnie nie zasłaniać? Chcę się opalić. - powiedziałam i podniosłam się po czym próbując odejść o mało co się nie przewróciłam.
- Powoli kowboju. - no tak i co jeszcze? Jakiś Lucky Luke ze mnie czy co?
- Eee.... Witaj buniu. - odpowiedziałam i odczepiłam jego rękę od mojego ramienia.
Jeszcze tylko braci Dalton brakuje. Pomyślałam i ruszyłam znów upadając na moją ukochaną ziemię -.-.
- Może ci pomóc? - spytał.
- A ty co papa smerf? - odpowiedziałam i poddałam mu rękę z nieukrywanym obrzydzeniem.
- Jednak mnie pamiętasz. - wyszczerzył się i pomógł mi wstać.
- Trudno nie zapamiętać mopa zamiast włosów na głowie. - odpowiedziałam.
- Nazywam się Liam, Elene. - powiedział lekko zdenerwowany.
- A nie Galiam? Galumb czy jakoś tak? - oparłam się wygodniej na jego ramieniu.
- Później to dokończymy teraz chodź do szpitala. - odpowiedział.
- Do czego?! - wrzasnęłam. - Nienawidzę szpitali. Nigdzie nie idę. - wyrwałam się mu i znów zaryłam głową w ziemię.
Normalnie jak tchórzliwy struś pędziwiatr czy inne emu albo jak Chojrak tchórzliwy pies. Więc ten Łajlam czy jak mu tam znów pomógł mi wstać i wziął mnie na ręce. Chyba chciał zaoszczędzić kolejnych blizn i siniaków mojej twarzy.
- Ja nigdzie nie idę!! - wrzasnęłam. - Puść mnie!! - niczym małe dziecko zaczęłam go szczypać, a ten tylko zaczął się śmiać.
Kilkanaście minut i uszczypnięć później
Wychodzę sobie właśnie z gipsem i fajną kulą. Wiedzieliście, że można sobie samemu zaprojektować kulę? Moja jest czarna z logami moich ulubionych zespołów i czachami.
- No i jak? - spytał ze zmarszczką zamiast ust ten no jak mu tam aa Liam.
- Mam fajną kulę. - odpowiedziałam i wyszłam zostawiając pana zmarszczkę w korytarzu.
Wchodząc do windy krzyknęłam tylko : Zainwestuj w chirurga plastycznego!!
Mojemu zjazdowi w dół towarzyszył jego śmiech. Boże jak można tak się śmiać jak te hieny z króla lwa. Właśnie mowa o hienach ten inny podgatunek właśnie sobie stoi i cyka sweet focie na yy... nie wiem co.
- Mój Boże. - zdążyłam tylko powiedzieć,a oni już się na mnie rzucili.
Poczułam jak ktoś wyciąga mnie z tego tłumu i biegnie niosąc mnie na rękach.
- Dzięki. - powiedziałam gdy staliśmy przy tylnym wyjściu.
- Yhym... Chodź szybko bo zaraz nas znajdą. - odpowiedział.
Nie ma to jak bratać się ze swoim wrogiem uciekając przed wspólnym. Ale żeby nie było on nie jest nikim więcej niż pomocnikiem w ucieczce!
------------------------------------------------------------------------------
Dupa wyszła i dupą pogania -.- Wiecie co nie mam pomysłu więc taki tam suchar...
Wiecie czego dodaje czarodziej do zupy?
| |
\/
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
| |
\/
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
..
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Magi :D
Buhahaha :) Człowiek suchar :D O matko! Teraz ja??? ;/ No nic... Rozdział super ;*
OdpowiedzUsuńhahhahaha xD No pewnie że ty.. hahah mi się podoba jedynie Galiam :D
UsuńMoja dupa noooooo nie chce mi się logować więc sajonara dziwne dzieci ;P
OdpowiedzUsuńJewelka <3
co se w tył zrobiłaś? :D hahha Sajgonka !!!!!!!!!!!!
UsuńJaaa niiccc tylko ze schodów spadłam na zacnym tyle zjeżdżając na sam dół ;D
Usuń