środa, 13 lutego 2013

#4

Oczyskami Poppet
Była super ślicznie i fajnie, bo tak cicho, kiedy do pokoju wpadła reszta tego jak on tam a One Durexion. A hak  im w smak.
- Dobra dziewczęta to na dzisiaj chyba koniec na resztę pytań odpowiemy jutro, a teraz Sajgoonka - krzyknęłam razem z Eleną i wyłączyłam lapka. Nie patrząc na te ofiary losu poszłam do łazienki się wykąpać. Szybko się umyłam i przebrałam w piżamkę, która składała się z króciutkich spodenek i szerokiej bluzki mojego brata. Rozczesując włosy weszłam do pokoju, a tam co pierdolnik jakby kto fanki Justina Biebera wpuścił, zapłakane dziewczyny i szczerzący się chłopcy.
- Kogo to sprawka - zapytałam spokojna.
- Tych debili - pokazałam palcem na chłopaków Katy.
- To teraz wy ofiary losu macie 5 minut na posprzątanie tego bo jak nie to wpierdol - wrzasnęłam a tamci zaczęli sprzątać, co chyba jednak nie było dobrym pomysłem, gdyż ten Mulat dorwał mój album ze zdjęciami i ważnymi informacjami dla mnie. Otworzył go, a z niego zaczęły sypać się zdjęcia i artykuły z gazetek szkolnych. Ten lokowaty bej podniósł jedno zdjęcie i gwizdając podał je dalej, aż w końcu doszło do mnie. Na nim miałam chyba z 13 lat i pokazane było jak przytulam się do mojego brata. Okej.
- Kto to - zapytał się chyba Liam.
- A co cię to, jak dobrze pamiętam mieliście sprzątać - wrzasnęłam i pozbierałam moje papierki i wrzuciłam je do walizki zamykając na szyfr. Chłopcy szybko uwinęli się z robotą i wyszli, a ja położyłam się do łóżka, powiedziałam dziewczynom dobranoc i nie wiem nawet kiedy odpłynęłam do krainy Smerfów. Śniło mi się, że byłam Smerfetką i wyszłam za Lalusia. Co za zjebany sen. Rano obudził mnie jakiś pisk. Otworzyłam moje paczadełka, a moim oczom ukazała się piszcząca Katy, która stała na krześle.
- Co jest - zapytałam zaspana.
- Pająk - pisnęła.
- Gdzie - zapytałam przecierając zaspane oczy.
- No tam - pokazała na coś czarnego. Podeszłam bliżej i zobaczyła sztucznego pająka.
- Nie bój się jest sztuczny - powiedziałam do niej i wzięłam pająka w rękę po czym wyszłam z pokoju, zabierając po drodze wsuwkę do włosów. Podeszłam do drzwi Boysbendu i zaczęłam się rozglądać po korytarzu czy ktoś nie idzie. Nikogo nie zauważyłam więc zaczęłam majstrować przy zamku i po chwili już ich drzwi stały dla mnie otworem. Uśmiechnęłam się szatańsko i weszłam do tych śpiochów. Jak gdyby nigdy nic położyłam pajączka na poduszce przy twarzy Mulata po czym wyszłam z ich pokoju i zamknęłam go. Uśmiechnięta wróciłam do pokoju gdzie już krzątały się dziewczyny.
- Jakieś plany na dzisiaj - zapytałam wesoło.
- Hmm może pozwiedzamy - zapytała się Cassie.
- Mi pasuje tylko muszę się ogarnąć - powiedziałam i zabierając cuchy z walizki poszłam do łazienki. Tam zrobiłam co musiałam i przebrałam się w to. Włosy rozczesałam i założyłam czapkę. Spojrzałam w lustro i patrzyłam na swoją twarz dużymi złotymi oczami.
- I tak wiem że mam krzywy ryj dobrze, że chociaż jeszcze lustro nie pękło - powiedziałam do zwierciadła i wyszłam z toalety. Tam już czekały gotowe dziewczyny. Złapałam jeszcze telefon i portfel i wyszłyśmy z pokoju na zwiedzanie Londynu. Gdy przechodziłyśmy obok pokoju chłopców dobiegł nas jakiś damski pisk. Oj chyba pajączka zobaczyli. Zaśmiałam się pod nosem i ruszyłam dalej.

_----------------------------------------------------------------------------_
Jest i rozdział nareszcie się napisał woohoo. Wiem że nudny więc sorki Marcheweczki za przynudzanie ;)) Kocham was ;**

3 komentarze:

  1. Wcale nie jest nudny... Chciałabym zobaczyć minę Malika jak się budzi obok pajączka. Hahaha :)A teraz Natala ;*
    Misia :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Natala raczej wstawi w sobotę coś dzisiaj tak mówiła i cieszę się, że się podobało ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hejo no pewnie tak bo dzisiaj to mi się zbytnio nie chce ledwo co na True Love Ever napisałam ;) Chyba, że przekupicie mnie czymś hehe :D Nie żebym coś sugerowała ^.^ mogą być chrupki orzechowe albo coś orzechowopodobnego kocham orzechy *.*

      Usuń