sobota, 16 lutego 2013

#6

Oczami Cassie
 No tak. Ja i mój kij baseballowy *.* Już wyjaśniam. Więc dałam dziewczynką po kiju (w końcu trzeba mieć zapas), ale kochana Elene wolała swój paralizator. Powiem w sekrecie, że zrobiłyśmy wymianę i też mam taki, ale CIII. Dobra wracamy... Niestety te pedały nam zwiały.
 - Nosz kurka. Gdzie oni są? - spytała Poppy. 
- Zasrane ciumoki zwiały gdzie pieprz rośnie - stwierdziła Kate
. - To kiedy wykorzystam to cacko - pożaliła się El.
 - Słonko jeszcze będzie okazja. - pocieszałam miśka. 
- Chodźmy dalej zwiedzać. Byłam taka genialna, że wpadłam na dziewczynę. 
- Oj, sorki.
 - Nic się nie stało - uśmiechnęła się.
 - Jestem Cassie Amor.
 http://photos.posh24.com/p/1422741/l/gossip_girl
 - Victoria Senglez.  
- Widziałaś piątkę Gargameli? - zapytała z nadzieją Poppy
. - Tak. Pobiegli do galerii.
 - I jak ich teraz znajdziemy? - spytałam.
 - Pomóc? Chętnie się zemszcze za potrącenie.
 - Na mnie. - spytałam smutnym głosikiem.
 - Nie. Jakieś konspiradło mnie potrąciło i wpadłam w błoto, jak szłam przez park.
 - Auć. A tak wogóle to jestem Kate. To Poppy i Elene.
 - Miło mi. A teraz w drogę!!! - wrzasneła Vic. Pobiegłyśmy do galerii. Chyba z godzinę ich szukałyśmy. MASAKRA!! Czy wy to rozumiecie? Okrągłą godzinę
. - Wiem. Chodźmy na jedzonko. Po Barbie można się jednego spodziewać... Jest głodny! - to był mój genialny pomysł. Poszłyśmy do restouracji, a tam co? Naill wpieprzający żarcie. Szybko go dopadłyśmy, a Elene zabrała mu jedzenie. Swoją drogą: PYSIA! 
 - Gdzie oni są? - spytała El. 
- Ja nic nie wiem! A nawet gdybym wiedział to bym nie powiedział. 
- Przestań bawić się w poetę, bo kiepsko rymujesz. A teraz gadaj, bo inaczej masz głodówkę przez tydzień - zagroziłam. 
- No ten... Oni... - Już go zabijałam wzrokiem. Mówię wam! 5 sekund i by było po nim. 
- Dobra. Są w zabawkowym. 
- Dziękować - powiedziała Pop.
 - Mogę już? - spytał Naill. 
- Nie. Idziesz z nami. - rozkazała Kate. I znowu pościg. Wpadliśmy do sklepu z gracją słoni. I co ja widzę.
 Tam Lord Vader i chołota przygotowują się do pojedynku. Normalnie WIEŚ TAŃCZY I ŚPIEWA.
 - Nailler co ty z nimi robisz? - spytał mulat. 
- Nie przechodź na ciemną stronę mocy, młody padawanie - powiedziałam.
 - On jest z nami - krzyknęła Vic. Dopadłyśmy miecze świetlne i zaczęła się walka.
 - Mistrzu Yoda! Mają przewagę - krzyknęła Pop.
 - Obawiać się nie musimy Obiwanie. - odpowiedziałam. Walczyliśmy dobre 2 godz, dopóki nas że sklepu nie wywalili. xD
 - WYGRAŁYŚMY - krzyknęłyśmy i zaczęłyśmy tańczyć nasz taniec zwycięstwa. Ludzie mieli z nas niezły ubaw.
 - Rządam rewanżu - wrzeszczał Tommo.
 - Śnisz słońce - powiedziała Kate.
 - Victoria jesteś kimś. Mianuje cię członkiem naszej paczki - wzięłam długopis i pasowałam ją jak król rycerza. Potem wymieniłyśmy się telefonami.
 - Halo! My tu jesteśmy. - powiedział Hazza
. - Słyszałyście coś? - spytała Poppy. 
- Takie jakby desperackie jęki. - dokończyła El. Wybuchnełyśmy śmiechem. 
- Dziewczęta mam pomysła. Chodźmy do kina! - zaproponowałam.
 - Taak! - zapiszczała Vic.
 - Ale na co? - spytał Barbie - Bo ja tam wolę coś wszamać. 
- Jak zawsze. Ale chwilka. Czy ja coś mówiłam, że zabieramy królewskich błaznów? - powiedziałam.
 - Nie przypominam sobie - uzyskałam odpowiedź od Kate.
 - Ktoś ich zniknie? Tak za pomocą MAGICZNEJ MAŁPIATKI. - zapytałam.
 - Ja spróbuje - powiedziała Victoria. Zaczęła wymachiwać rękoma i ...
- STOP!! A jak zjawią się niespodziewanie w łazience, kiedy wiecie... - zaczęła panikować Elene. 
 - To będzie DZIKI SEX - wrzasneła Pop. Spojrzałam na nich. O nie! F-U-J! Wyobrażacie to sobie? Na przykład z tym Lokowatym gejem, co tworzy związek z tym jełopem od Marchwiowych Pól. To już bym wolała znaleźć się na bezludnej wyspie i zjeść sobie stopę... ale z ketchupem.  
 - To już wolę z małpą - stwierdziłam.
 - Ej! - usłyszałam urażone głosy chłopaków. Jaki chórek 
  - Nie napalajcie się tak. - powiedziała Poppy. 
- Właśnie ona jest moja! - wrzasneła Vic i mnie przytuliła 
- I nie jest na sprzedaż.
 - Szkoda - tak stwierdził mop z perwidnym uśmieszkiem.
 - Zdradzasz mnie?! - to był Loui. 
- I że niby trójkąt? - to był dla mnie SZOK.
 - Plus ja - dopowiedziała Vic.
 - To grupowy. Wszyscy to zróbmy i pornola nakręcimy. - zaproponowała z ironią Kate. Niestety tylko dziewczęce grono ją wyczuły.
 - Podoba mi się - powiedział Liam. Dobra zmieniam zdanie. To dopiero SZOK! A potem ten znaczący wzrok Zayna na Pop. On ją gwałcił w myślach. Naszczęście gumiś mu przywalił z plaskacza. BRAWA dla Poppet. 1:0 dla dziewczyn.
 - Czyli z magicznej małpiatki nici? - spytałam smutno.
 - Wiesz... - zaczął Naill.
- Tak! - krzyknęła Kate. Wtedy zaczęłam szlochać i zaszkliłam swoje paczydełka.
 - No już, nie płacz - pocieszały Misie
. - Wiem! kierunek kino - wrzasnął mop i pobiegł gdzieś tam. I ten moment moje oczy jak 5 złoty *.*
 - Ruszać dupy i za nim - powiedziałam. Pobiegliśmy za Harrym jak Gargamel goniący smerfa, a raczej Smerfetke. Hahaha...

------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem znowu skiepściłam. ;/ Myślałam, że mam wene i wyjdzie lepiej. Miał być długi i cios blada. Wkreciłam moją BFF Kicie. Mam nadzieję, że się nie gniewacie dziewczęta... Możemy rozwinąć tę postać? Plis :* To będzie zemsta na niej! Buhahaha... Misia ;>

5 komentarzy:

  1. Zajebisty <333 I zgadzam się na rozwinięcie <333

    OdpowiedzUsuń
  2. hahah no pewnie zgadzam sie i nie jest źle kochanie <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro nie jest źle, to znaczy że mogłoby być lepiej :(
    Misia :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest git i nie jest złe tylko ZAJEBISTE Misiaczku ty mój, hahahah dzisiaj mi się śniło jak walnęłam Zayna po ryju za rozbieranie mnie wzrokiem więc wiecie, a ten dziki seks w łazience hahaha za dużo czasu ze mną spędzacie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tam, oj tam. Widzisz kotek. Czytam ci w myślach ^^ I dziękuje...
    Misia :>

    OdpowiedzUsuń